|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zag26
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: D.G. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:11, 16 Cze 2013 Temat postu: Rozpad Zagłebiaka?! Koniec marzeń o awansie do III ligi |
|
|
Wstrząs w Zagłębiaku! Piłkarze bez klubu!
Cytat: | Zamiast piątkowego treningu piłkarze Zagłębiaka Dąbrowa Górnicza odbyli rozmowę z władzami klubu, po której 17 z nich rozstało się z IV-ligowcem. Kością niezgody okazały się pieniądze.
Piłkarze przeciwko rzekomym zaległościom finansowym zaprotestowali w środę w Mysłowicach. - Wyszliśmy na mecz Górnikiem 09 z dziesięciominutowym opóźnieniem - mówił piłkarz Zagłębiaka, proszący o zachowanie anonimowości. - Ponadto zostały nam potrącone wypłaty za ostatnie mecze, w których straciliśmy punkty.Wszyscy jesteśmy zdenerwowani, gdyż czujemy się pokrzywdzeni, choć trzeba przyznać, że pieniądze za styczeń i luty otrzymaliśmy ze środków prywatnych prezesów. Nie było żadnych negocjacji, prezesi powiedzieli nam, że możemy sobie szukać innego klubu, a premię za rundę jesienną dostaniemy wtedy, gdy oddamy sprzęt. Nie rozumiemy dlaczego tę decyzję podjęto w takim momencie, kiedy walczymy o drugie miejsce, które może być premiowane barażem lub bezpośrednim awansem do III ligi - dodał zawodnik.
Wiceprezes Zagłębiaka, Dariusz Klamra, przyznał, że dla tych zawodników nie ma już miejsca w szeregach IV-ligowca. - Wszyscy „kopacze” łącznie z trenerami, kierownikiem i masażystą otrzymywali regularnie wynagrodzenie, jeżeli nie z klubowej kasy, to z pieniędzy moich i mojego syna. Jestem wstrząśnięty tą sytuacją.
W naszym klubie są najwyższe stypendia w okręgu, a do tego dochodzą zabiegi, masaże i jeszcze im mało. Wymyślili sobie strajk w Mysłowicach i za to klub został ukarany, a teraz sądzili, że ujdzie im to na sucho - podkreślił wiceprezes. - Pieniądze za ostatnie mecze mieli dostać po zakończeniu sezonu - kontynuował działacz Zagłębiaka.
Dariusz Klamra w mocnych słowach odniósł się do słabszej dyspozycji graczy z Konopnickiej. - Ustaliliśmy sobie wspólny cel - awans do III ligi, który był w naszym zasięgu. Zawodnicy mieli wypłacane pieniądze po każdym meczu, to zaczęli balować, szaleć i chamsko zachowywać, traktowali nas jak powietrze, co odbiło się na wynikach. Z Unią Ząbkowice zagrali tragicznie, choć mecze z Victorią czy Slavią też wyglądały fatalnie, dlatego nie dostali pieniędzy - stwierdził wiceprezes.
Władze klubu cały czas borykają się z długiem, który pozostawił po sobie poprzedni prezes Zagłębiaka, Janusz Wrzesień. - Nigdy się nie spodziewaliśmy, że będziemy mieć tylu komorników. Na początku okazało się, że zadłużenie klubu wynosi ok. 350 tys. zł., natomiast teraz sięga niespełna 200 tys. zł. - zaznaczył Dariusz Klamra. - Raz spóźniliśmy się z pieniędzmi o pięć dni i "kopacze" już robią z siebie ofiary, a jak poprzedni prezes nie wypłacał im wynagrodzenia przez kilka miesięcy, to nikt nie strajkował - wspomniał rozmówca.
Krótko na temat zaistniałego problemu wypowiedział się trener Roman Miszczak. - Ta sytuacja nie jest mi na rękę, jednak nie chcę jej komentować - przekazał szkoleniowiec, który w Dąbrowie Górniczej będzie pracował przynajmniej do końca tego sezonu.
W dalszej części bieżących rozgrywek barwy Zagłębiaka będą reprezentować: Adam Baran, Przemysław Wołczyk, Tomasz Mazur, Dominik Arndt, Paweł Grzywa i Mateusz Koziarz. Zespół zostanie uzupełniony juniorami oraz prezesem klubu, Grzegorzem Klamrą, który zasili linię defensywną. |
źródło: sportowezaglebie.pl
Wielce prawdopodobne, że w przyszłym sezonie III liga opolsko-śląska będzie składać się z dwóch dwunastozespołowych grup. Wprowadzanie tej zmiany otworzyłoby szansę dla Górnika Piaski i Zagłębiaka Dąbrowa Górnicza na zasilenie wyższej klasy rozgrywkowej.
Do tego jest jeszcze daleko, bowiem reorganizacja wymaga ostatecznej akceptacji PZPN, a któryś z naszych zespołów na finiszu tegorocznych zmagań w IV lidze koniecznie musi uplasować się na pozycji wicelidera. Wtedy rozegra dwumecz barażowy o awans do III ligi z wicemistrzem IV ligi II gr. śląskiej. Bezpośrednią promocję do III ligi uzyskają mistrzowie obydwóch grup IV ligi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zag26
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: D.G. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:57, 19 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Piłkarze Zagłębiaka odpowiadają na zarzuty
W odpowiedzi na wypowiedzi prezesów klubu na łamach portalu sportowezaglebie.pl oraz wypowiedz w przerwie meczu Zagłębiak Dąbrowa Górnicza – Pilica Koniecpol, my – byli zawodnicy klubu Zagłębiak pragniemy także wyrazić swoje zdanie i opis ostatnich zdarzeń w naszym klubie.
Cytat: | Pragniemy sprostować kilka faktów i wyjaśnić nasze działania i ich motywację, gdyż kibice, otoczenie piłkarskie poznało tylko wypowiedz jednej strony. „(…)To się stało kilka dni temu. Wydawało mi się, że piłkarze, których szanuję, których traktuję jako kolega, jako partner, potrafili z dnia na dzień zniweczyć pracę wszystkich tych ludzi. Spóźniliśmy się z wypłacaniem wynagrodzenia jeden dzień. Oczywiście, ci, którzy tam siedzą powiedzą, że tak nie jest. Owszem, mamy jeszcze trochę zobowiązań z rundy jesiennej, jeżeli chodzi o premię, ponieważ zawodnicy zajęli miejsce na podium, ale wiedzą dokładnie, że wszystko, każda złotówka, trafi na ich konto. Jednak oni postanowili zaszantażować nas. Nie boję się użyć tego słowa. Nie chcieli wyjść na trening i postanowili nie wychodzić na mecz na Mysłowicach. Po wewnętrznych rozmowach, namowach trenera, II trenera jednak wyszli na mecz i gwarantuję wam, że dzisiaj by tego meczu nie było.” - to fragment wypowiedzi prezesa Grzegorza Klamry z sobotniego spotkania.
Opóźnienie wyjścia drużyny było celowe i ustalone z całym zespołem, nie było zagrożenia nie pojawienia się na boisku, czy też „odpuszczenia” spotkania. Miał to być sygnał dla zarządu, że brakuje komunikacji, że pomimo prób rozmów, wykonanych przez nas telefonów (nawet na 30 minut przed spotkaniem), zostaliśmy bez informacji.
Pojawiły się niejasności co do wypłaty zaległych premii oraz stypendiów (coraz większa obawa, że są one uzależnione od możliwości awansu, pomimo tego, że w naszych umowach nie było takiego warunku). Również opóźnienie wypłaty nie zostało nam wyjaśnione, a pieniądze wypłacone. Jesteśmy normalnymi ludźmi i znamy realia płynności finansowej w niższych ligach rozgrywkowych. Nie było problemu dla nas trenowania przez okres zimowy ze wstrzymanymi wypłatami, bo wcześniej zarząd wyjaśnił nam jak wygląda sytuacja finansowa w klubie. Nikt nie myślał o strajkowaniu. Wyraziliśmy nasze zaufanie do zarządu. Przed spotkaniem z Górnikiem 09 nie było potrzeb namawiania nas do wyjścia na boisko, bo każdy z nas ma ambicję i ona nie pozwala nam oddawać punktów za darmo. Tak też się nie stało i po nie łatwym spotkaniu wygraliśmy 1-0. Oprócz sztabu szkoleniowego, również po tym spotkaniu nikt nie zjawił się w szatni żeby choćby podziękować za grę czy poinformować nas o najbliższej przyszłości klubu.
W piątek przed meczem z Pilicą liczyliśmy na rozmowę z zarządem, byliśmy gotowi do wyjścia na trening, a zamiast tego otrzymaliśmy komunikat że 17 z nas już nie jest zawodnikami klubu. Mimo to w sobotę 15.06 zjawiliśmy się na stadionie przed meczem, ze sprzętem sportowym, przygotowani do meczu - wystarczyła dobra wola ze strony zarządu i każdy z nas stawił by się na boisku i powalczył o 3 pkt. Tym bardziej wiedząc że dalej jest szansa na zajęcie 2. miejsca w tabeli ligowej (remis Grunwaldu Ruda Śląska 0-0). Niestety, zmuszeni byliśmy oglądać spotkanie z wysokości trybun, a w przerwie wraz z kibicami, naszymi znajomymi, rodzinami wysłuchać nie koniecznie przychylnych słów na nasz temat wypowiedzianych ze strony zarządu.
Podkreślamy, że przychodząc do tego klubu każdy z nas starał się wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej, w każdym meczu grać o zwycięstwo. Praktycznie do ostatnich kolejek walczyliśmy o awans i naszym zdaniem zbudowaliśmy drużynę, która swoją postawą w wielu spotkaniach udowodniła, że tak wysokie miejsce w tabeli nie jest przypadkowe. Tym bardziej, że jest to nowa drużyna, 75% nowych zawodników, zmiana trenera na początku sezonu.
Zarzuty „balowania", „imprezowania”, również pragniemy wyjaśnić, bo godzą one w nasze dobre imię. Walcząc o awans do każdego meczu podchodziliśmy profesjonalnie, przygotowani na 100%. Mając na uwadze fakt , że jest to V klasa rozgrywkowa, a większość z nas pracuje na co dzień, uczy się, musimy zdawać sobie sprawę, że czasem o wyniku decyduję dyspozycja dnia. Niestety, nie potrafiliśmy wygrać z Victorią Częstochowa, czy Unią Ząbkowice - ale taka jest piłka i my byliśmy tym faktem najbardziej zawiedzeni i rozgoryczeni z własnej niemocy. Nie był to wynik „balowania”, jak mówią osoby, które nie są nam przychylne, a przynoszą coraz to „ciekawsze” nowiny na temat naszego życia prywatnego.
Po zakończonym meczu - doszło do spotkania pomiędzy nami a zarządem - wyjaśniliśmy pewne kwestie, przedstawiliśmy nasze zdanie i resztę spraw dotyczących dalszego funkcjonowania klubu zostawiliśmy pod decyzję zarządu. Powyższe sprostowania, napisaliśmy ponieważ przez szacunek do własnej pracy na rzecz tego klubu, a także przez nadszarpniętą reputację w środowisku zagłębiowskiej piłki, chcemy pokazać także nasze zdanie na temat tej nieprzyjemnej sytuacji.
Z poważaniem
Byli Zawodnicy Zagłębiaka Dąbrowa Górnicza
|
Wczorajsze spotkanie /18.06.13/ byłych już piłkarzy Zagłębiaka z zarządem klubu nie przyniosło zmiany podjętych w ubiegłym tygodniu decyzji. Zawodnicy, którzy rozliczyli się ze sprzętem, otrzymali zaległe pobory, a nasz klub dokończy sezon w zestawieniu młodzieżowym wspieranym zawodnikami, którzy pozostali w Zagłębiaku i wystąpili w sobotnim spotkaniu z Pilicą Koniecpol.
Z informacji do których dotarliśmy wynika, iż część zawodników oddała sprzęt, a w rewanżu otrzymała drugą część obiecanej premii za rundę jesienną.
źródło: sportowezaglebie.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zag26
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: D.G. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:40, 03 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Prezes Zagłębiaka przerwał milczenie i...
... odnosi się do kilku ważnych dla klubu spraw. Kilkukrotnie prosiliśmy prezesa o przedstawienie oficjalnej wersji klubu na wydarzenia, które ostatnio miały miejsce i były publikowane na łamach naszego portalu. Otrzymaliśmy wyczerpujące wyjaśnienia, którymi chcemy zamknąć temat (gdyż wcześniej publikowaliśmy zdanie zawodników). By sprawa była pełna pod tekstem, w tabelce, wyjaśniamy zamieszanie dotyczące sporu o zaległe pieniądze, poruszone przez byłych zawodników na łamach naszego portalu.
Prezes Grzegorz Klamra odnosi się do kolejnych tematów:
1. Długi klubu (w związku z niesłusznym atakiem byłego prezesa)
Po zapoznaniu się z dokumentacją pozostawioną przez poprzedniego prezesa okazało się, iż klub jest w fatalnej sytuacji finansowej. Oczywiście liczyliśmy się z takim scenariuszem, ale to co zobaczyliśmy było dla nas wielkim zaskoczeniem... in minus niestety. Klub nie posiadał płynności finansowej i tonął w długach. Liczba telefonów od wierzycieli była ogromna. Zobowiązania były wszędzie, a głównie wobec poniższych podmiotów:
- Centrum Sportu i Rekreacji za korzystanie z bazy sportowej (boiska, hala, basen itd.)
- Przewoźników
- Sklepów sportowych
- Urzędu Miasta
- Zakładu energetycznego
- Zakładu gospodarki wodnej
- Zawodników
- Trenerów
- Pracowników klubu
- MPGK
Jakby tego było mało w wyniku rażącego niedbalstwa poprzedniego zarządu powstało kolejne ogromne, z punktu budżetu klubu, zobowiązanie wobec UM. Otóż klub dzierżawił od Urzędu Miejskiego obiekt sportowy przy ulicy Siemońskiej (Ksawera). W ramach dzierżawy zarząd zobowiązał się do należytej ochrony obiektu.
Jednakże doszło do kilku pożarów w wyniku czego obiekt został zniszczony. W momencie wygaśnięcia umowy dzierżawy i zwrotu obiektu do Urzędu Miejskiego powstał protokół odbiorczy stanowiący o różnicach w stanie budynku. Skutkiem tego był kosztorys mówiący o stratach urzędu na kwotę 130 tyś złotych. Roszczenie to zostało skierowane do władz klubu (za prezesa Janusza Września - wyj. red. sz.pl). Tymczasem władze zignorowały ten problem i nie zareagowały. W związku z tym Urząd Miasta wkroczył na drogę sądową. Wyrok się uprawomocnił i sprawa trafiła do komornika sądowego w momencie, kiedy we władzach klubu zasiadały już nowe osoby. Aby nie doprowadzić do upadku klubu poczyniliśmy wszelkie możliwe starania o rozłożenie tego długu na raty i wstrzymanie działań komorniczych. Udało się to zrobić dzięki temu klub może dalej funkcjonować. Nie zmienia to faktu, iż kwota do spłacenia z tego tytułu to 160 tyś złotych (130 tyś plus odsetki, koszty sądowe i komornicze). Dokładając do tej kwoty zobowiązania opisane powyżej łączne zadłużenie klubu wynosiło około 300 tyś złotych. Zastanawiam się zatem jak p. Wrzesień obliczył kwotę 40 tyś. długu jaki zostawił (udzielił takiej wypowiedzi na łamach naszego portalu - wyj. red.). Jest to tym bardziej dziwne gdyż zaraz po wyborze nowych władz podał do opinii publicznej, iż pozostawia klub bez długów. Ze swojej strony ocenę wiarygodności p. Września pozostawiam każdemu, kto z tym klubem był związany za czasów jego działalności.
2. Połączenie z Unią Ząbkowice
Zadzwonił do mnie p. Zagajski (prezes Unii - wyj. red.) z propozycją - połączmy siły i stwórzmy jeden silny klub w Dąbrowie, który będzie aspirował do gry na wyższym poziomie niż IV liga. Jestem człowiekiem, który wyznaje zasadę dialogu i rozmowy. Spotkałem się p. Zagajskim i ustaliliśmy warunki naszych rozmów: do czasu finalnego porozumienia, bądź jego braku, wszelkie owoce rozmowy zostają między nami - tylko i wyłącznie. Usłyszałem propozycję fuzji na zasadach:
- p. Zagajski będzie prezesem
- stadionem będzie stadion Unii
- trenerem zostanie ówczesny trener Unii
Nie trudno się domyślić, iż owa propozycja nie spotkała się z moją akceptacją, gdyż to nie były zasady fuzji tylko przejęcia. Poza tym, to Zagłębiak sportowo i organizacyjnie osiąga zdecydowanie lepsze wyniki niż Unia. Rozstaliśmy się a p.Zagajski miał do mnie wrócić z nową bardziej przemyślaną i racjonalną propozycją. I jakie wielkie było moje zdziwienie, kiedy za 30 min czytam na sportowezaglebie.pl cytowaną wypowiedź p. Zagajskiego o planach połączenia klubów. Uznałem jednak, iż w przypływie dużych emocji p. Zagajski podał taką informację. Spotkaliśmy się po raz drugi. Ku mojemu zdziwieniu warunki fuzji nie uległy zmianie. W związku z tym rozstaliśmy się a rozmowy zostały zakończone. Tymczasem ponownie po 30 min pokazuje się informacja na sportowezaglebie.pl ponownie z cytowaną wypowiedzią p. Zagajskiego która brzmi: - Od kilku tygodni dzwonię, proszę, próbuję, jednak nie możemy dojść do porozumienia. Prezes Grzegorz Klamra jest na tak, ale jego tata Dariusz nie jest przekonany do tego pomysłu. Dziwię się, bo Zagłębiak nie ma nic. Nie ma stadionu, nie ma pieniędzy, nie ma zespołu, a ja proponuję, abyśmy się dzielili po połowie - przyznał prezes Zagajski. - Wtedy będziemy mogli stworzyć jeden silny klub, który będzie mógł pokusić się o awans do III ligi. Wówczas otrzymamy większe wsparcie z urzędu, bo bez pomocy miasta jesteśmy nikim - kontynuował rozmówca. Moje pytanie brzmi: po co komuś fuzja z kimś, kto nie ma nic? Czy to aby nie jest wrogie przejęcie lepiej zorganizowanego klubu pod przykrywką fuzji. Niestety tak to odbieram. Zagłębiak jest dla kibiców, którzy mają prawo głosu i decydują również o losach klubu. A oni chcą na chwilę obecną autonomii i niezależności (nawet nasza redakcja uważa, że jeśli w Dąbrowie miałby powstać silny zespół, to siedziba i obiekt Zagłębiaka ma zdecydowanie lepszą lokalizację wyj. red.).
3. Strajk, szantaż i decyzja o wyrzuceniu piłkarzy
Od samego początku wyznawałem zasady zgoła odmienne do mojego poprzednika. Czyli: szacunek, wiarygodność, lojalność, wspólny cel i przede wszystkim komunikacja. Rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Pod jednym warunkiem: owe wartości zostają zaakceptowane przez obydwie strony. Traktowałem chłopaków nie z pozycji siły prezesa, a partnera. Nikt nie ma patentu na wiedzę i mądrość, dlatego starałem się słuchać tego co mówią, jakie mają uwagi i pomysły. A wszystko po to by klub funkcjonał coraz lepiej i był coraz lepiej postrzegany na zewnątrz. Wydawało mi się, iż znaleźliśmy wspólny język i powstała nić komunikacji. Chociaż pierwszym sygnałem ostrzegawczym był strajk podczas rundy jesiennej, kiedy to chłopcy otrzymali wynagrodzenie zgodne z regulaminem, który zaakceptowali, ale po czasie uznali, że im się jednak nie podoba. Na spokojnie porozmawialiśmy i wyszliśmy z impasu. Jednak powiedziałem sobie już wtedy, że nie będę taki tolerancyjny przy następnej takiej sytuacji zwłaszcza, iż nie było podstaw ku takiemu zachowaniu z ich strony. Mimo to w zimę został zmieniony (na życzenie zawodników!) regulamin. Sami byli jego twórcami, co jest - tak myślę - ewenementem. W myśl tego regulaminu wywiązywaliśmy się ze wszystkich zobowiązań. Czasem co prawda z lekkim opóźnieniem ale wszystkie należności zawodników były regulowane (warto zaznaczyć, że wiele klubów teraz nie wywiązuje się z zobowiązań - wyj. red.). Tymczasem gra zespołu była coraz słabsza i wyniki również. Z nieznanych powodów. Trener uważał, że nic się nie zmieniło. Dopiero po czasie okazało się, że nie do końca wszyscy podchodzili w sposób profesjonalny do swoich obowiązków (ale to jest odrębny temat). Fakty były następujące: remis i porażka ze spadkowiczami (Victroria i Unia Z) oraz remis w szczęśliwych okolicznościach z bardzo słabą Slavią (2:2). To spowodowało jeden bardzo istotny skutek. Zawodnicy czuli podświadomie, że tymi meczami przegrali szansą na WSPÓLNIE OKREŚLONY CEL CZYLI AWANS. Nawet na baraż z 2. miejsca. Dlatego bardzo cwanie i sprytnie próbowali odpowiedzialność za to niepowodzenie zrzucić z siebie i przerzucić ją na zarząd. Ruchem w tym kierunku był strajk (nie chcieli wyjść na trening 10 czerwca, gdzie w regulaminie zobowiązania regulujemy do 10 właśnie). Zadzwoniłem do kapitana, który siedział z chłopakami w szatni, spytałem w czym rzecz i wyjaśniliśmy sprawę. Powiedział, że jutro normalnie wychodzą na mecz. Jednak okazało się, że nie chcą wyjść na mecz (1 dzień opóźnienia w płatnościach) i dopiero po usilnych staraniach pewnych osób wyszli z 12 minutowym opóźnieniem w ostatnim momencie unikając walkowera. W tym momencie jasne stało się dla mnie, że czas rozmów na argumenty minął i czeka mnie podjęcie trudnych decyzji (jakąkolwiek bym nie podjął była trudna). Ci którzy mnie znają wiedzą, że absolutnie nie mam gorącej głowy. Lubię analizę i rozwagę. Ale jeśli trzeba, to nie boje się tez podejmować mało popularne decyzje, czasami idąc pod prąd. Z całymi tego konsekwencjami. Ale tak trzeba, bo z prądem płyną tylko zdechłe ryby. Po głębokiej analizie stało się dla mnie niestety jasne – nie ma możliwości wyjścia z sytuacji na zasadzie win-win (obie strony wygrywają wyj. red.) Nie było innego wyjścia, choć mam świadomość tego, iż wielu piłkarzom dostało się w tej decyzji rykoszetem, ponieważ szli z "owczym pędem", zapewne za kilkoma jedynie prowokatorami. Czaru goryczy dodały informacje od zawodników, że pierwsze pieniądze otrzymali w maju. A prawda jest następująca: otrzymali w lutym pierwsze pieniądze i dodatkowo premie (zdecydowanie największe w tej lidze) dostawali w poniedziałek zaraz po wygranym meczu.
4. Baran i Wołczyk
Nie podjąłem decyzji o wyrzuceniu ich ponieważ jestem świadomy ich potencjału piłkarskiego. Poza tym jako ludzie do pewnego momentu zachowywali się w porządku. To nikt inny tylko Zagłębiak podał im rękę, wydobył z niskich lig i umożliwił grę w IV lidze, wykładając za nich duże pieniądze. Nie ustawiała się po nich kolejka chętnych. To właśnie tutaj również dzięki starannej opiece zarządu wypłynęli i zabłysnęli. Czy w takiej sytuacji dziwne jest, iż oczekiwałem od nich również lojalności wobec klubu?
Powiedziałem im, że są możliwe 2 scenariusze:
- Budujemy nowy młody zespół wokół nich
- Mogą się rozwijać w innym klubie, wyżej niż 3 liga. W każdym innym przypadku zostają u nas. Obaj przystali na te warunki. Po czym zaczęli zwiedzać klub za klubem - mimo to nikt się po nich nie zgłosił. Zaczęli więc treningi u nas, ale podobał im się tylko nowy trener. Kręcili nosami, że są młodzi zawodnicy bez nazwisk. Zapominając o tym, że rok temu dokładnie byli w takiej samej sytuacji. Nagle zaczęli się zachowywać jak gwiazdy. Stąd decyzja o zawieszeniu w celach wychowawczych i przemyśleniu swojego zachowania.
Budżet
Wyznaję zasadę, iż budżet klubu musi się dopinać. Nie ma miejsca na deficyt. Dlatego zobowiązania wobec piłkarzy i trenerów są ustalane na przemyślanym poziomie aby móc się z nich wywiązywać. Nie działam i nie będę według schematu, że umawiam się z kimś na dane warunki i już w tym samym momencie mam świadomość, że ich nie spełnię. Tak to nie funkcjonuje. Organizowanie finansów dla klubów z niższych lig jest bardzo trudnym zadaniem. Jaką kartę przetargową ma klub w stosunku do sponsorów ( komercyjnych firm)? Co może im zaoferować w zamian ? Jaki będzie zwrot z takiej inwestycji dla potencjalnego sponsora ? Niestety ale argumentów nie jest wiele. Firmy prywatne, które inwestują w sport na tym poziomie robią to bardziej na zasadzie mecenatu niż sponsoringu. Nie oznacza to wcale, że nie będziemy szukali pieniędzy wśród sponsorów. Wręcz przeciwnie. Robimy to i będziemy robić z jeszcze większym zaangażowaniem. Szukamy nowych innowacyjnych form współpracy z firmami. Mamy kilka ciekawych pomysłów. Sygnalizuję tylko pewien problem i ograniczenia budżetowe.
5. Podsumowanie sezonu 2012/2013
Rzecz podstawowa - dopóki będę prezesem tego klubu będę dbał w pierwszej kolejności zawsze o interes i dobro klubu. Mimo nagonki, presji otoczenia i mediów nie będę się bał podejmować odważnych i mało popularnych decyzji.
Sezon 2012/2013:
a) wynik sportowy – mimo ogromnych problemów w momencie wyboru nowych władz – został ustalony cel, awans. W życiu zawodowym zarządzając ludźmi stosuję zasadę, że cel powinien być: ambitny, mierzalny i realny. Prawdą jest, że przesłanek ku stwierdzeniu, że ten cel jest realny było mało, a może nawet wcale. Jednak nasza determinacja, ustawienie organizacji klubu, właściwe zarządzanie spowodowały, że z biegiem sezonu cel powoli zaczął stawać się realny. Zmieniliśmy trenera, zawodnicy zaczęli wierzyć w siebie, zarząd był wiarygodny, a kibice mocno trzymali kciuki. Efektem była świetna atmosfera w wynik sportowy rundy jesiennej. Rundę wiosenną też zaczęliśmy świetnie, później się coś zacięło, a zawodnicy za wszelką cenę szukali winnych dookoła siebie. To jest stara zasada w negocjacjach. Jeśli jest w umowie bardzo ważny punkt dla Ciebie, to zrób wszystko aby go zbagatelizować i skupić uwagę strony przeciwnej na innym punkcie. I tak, choć myślę nieświadomie, zadziałali zawodnicy. Swoją uwagę skierowali ku zarządowi odwracając uwagę od słabych wyników, za co to oni byli odpowiedzialni. Co by jednak nie mówić zajęliśmy 4. miejsce – NAJWYŻSZE w czasach Zagłębiaka - zdobywając 50 punktów. Wcześniej nigdy nie przekroczono tej ilości punktów. Oczywiście biorąc pod uwagę założony cel można rozpatrywać to w kategoriach porażki. Z drugiej strony obejmując fotel prezesa mogłem powiedzieć: jest taki bałagan, że w najbliższym sezonie dopóki tego nie wyprostujemy będziemy walczyli o utrzymanie. Wtedy to 4. miejsce byłoby wielkim sukcesem. Jednak ja jestem bardzo ambitnym człowiekiem i lubię wyzwania dlatego cel był taki, a nie inny. Niestety na koniec okazało się, że to tylko zarząd bardzo tego chciał tego awansu.
b) Sytuacja finansowa – spłacamy dalej regularnie zadłużenie, choć jest bardzo ciężko. Wywiązywaliśmy się ze wszystkich zobowiązań wobec zawodników, trenerów i ludzi działających w klubie. Dlatego właśnie serce mi pęka, kiedy słyszę tę bezpodstawną nagonkę zawodników, której na dodatek Wy dajecie wiarę. To jest dla mnie niebywałe i strasznie przykre. Chciałbym aby każdy prezes jak ja tak uczciwie i otwarcie podchodził do zawodników. Tymczasem za te pozytywne cechy dostaję pomyjami w twarz.
c) przemyślenia po sezonie – IV liga to jest doskonałe miejsce dla młodych (16-20 lat) zawodników. Miałem kilka rozmów z Piotrkiem Pierścionkiem , który jest dyrektorem sportowym w akademii Silent (mam nadzieję, że uda nam się podpisać umowę o szeroko rozumianej współpracy) i mamy tutaj bardzo zbieżny punkt widzenia. Chłopak, który ma 16-18 lat potrzebuje rywalizacji seniorskiej, gdyż ta piłka zdecydowanie różni się od juniorskiej. Jest naprawdę dużo utalentowanych chłopaków, którzy chcą u nas grać. I zasadnicza różnica jest taka – najpierw chcą się pokazać, udowodnić, że będą wartością dla tego zespołu i klubu, a nie zaczynają rozmów od sformułowania – ile dostanę pieniędzy. Tak niestety wyglądały rozmowy rok temu. Zawodnicy mający 23-28 (takich mieliśmy najwięcej) lat zaczynali rozmowy od kasy. W IV lidze chcieli się utrzymywać z grania w piłkę, co jest dla mnie niezrozumiałe, a wręcz nieodpowiedzialne. Oczywiście za dobrze wykonaną pracę i realizację celów należy się nagroda i zapłata, ale to musi być właśnie w tej kolejności i w granicach rozsądku. Tutaj boli jeszcze jedna rzecz. Zawodnicy, którzy „mieli ciągłe pretensje” są z naszego regionu, są Zagłębiakami. Więc oprócz kasy sądziłem, że utożsamiają się z regionem i klubem. Ale byłe w wielkim błędzie. Pójdą tam, gdzie ktoś obieca im 5 złotych więcej. A gdzie zasady, lojalność, honor?
6. Plany na przyszłość
Mamy świetnego trenera, grupę utalentowanej młodzieży. Będziemy ich wspierać jak tylko się da. A czas pokaże czy „odpalą” w piłce seniorskiej.
P.S.
Jestem przekonany, że ludzie zarządzający klubami mają w większości podobne problemy i poglądy do mnie. Różni nas to, że ja nie waham się o nich otwarcie mówić, reagować i podejmować trudne decyzje. |
źróło: sportowezaglebie.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|